Strony

niedziela, 25 września 2016

Ufoki leza odlogiem

Dokladnie tak bym to nazwala.
Nie da sie narazie nic szyc ze wzgledu na chory i polatany palec wskazujacy u prawej reki.Kto szyje to rozumie moja rozpacz.
Ale nie znaczy to, ze nic sie nie dzialo.
Bylam na krotkiem urlopie i nie zdazylam Wam kilku rzeczy pokazac.
Praca nad japonskim quiltem trwala.Juz jest go tyle, co na zdjeciu ponizej.To jakies 30% calosci.


Uszylam tez kolejny blok do quilta Lucy Boston.To juz 17 blok.

Skonczylam zakiet, ale nie zdazylam go obfocic i teraz pokazuje go jako raz ubrany.

Kupilam nowe gazetki robotkowe.Krawieckie...

...i patchworkowe

I tak narazie nic wiecej sie nie dzieje.
Zagladam do Was, podgladam i inspiruje sie zbierajac pomysly na nadchodzace swieta Bozego Narodzenia.

3 komentarze:

  1. cześć Alicjo...
    widziałam rozwalony palec na FB... nieciekawie wygląda; mam nadzieję, że szybko stanie się sprawny...
    kolejna, piękna praca...!
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się wspaniale to co widzę patchworkowego, życzę jak najszybszego zagojenia się paluszka :) ściskam

    OdpowiedzUsuń
  3. szybkiego zagojenia palca byś mogła wrócić do tego co lubisz! piękny ten japoński quilt, nawet w stanie "roboczym". Żakiet widać że uszyty perfekcyjnie! Podziwiam Cię bo masz talent do szycia wszystkiego, ja niestety do ubrań nigdy się nie przekonam chyba.

    OdpowiedzUsuń