czyli bieznik skladajacy sie z gwiazd, rombow i trojkatow.
Tym razem nie ma aplikacji, tylko czysta geometria.Chyba polubilam taka prace.
Bieznik powstawal powoli , poniewaz wymagal dokladnosci w zszywaniu poszczegolnych elementow.Kazdy , kto szyje patchworki, wie o czym mowie.
Zapewne bieznik powstalby szybciej, ale Bianka (moja kota) wciaz chciala pomagac , wciaz na nim chciala lezec, wciaz bawily ja nitki, agrafki i lamowki.
Ale w koncu bieznik powstal.Ma wymiary 78x58 cm.Caly bieznik wypikowalam recznie i lamowka tez recznie jest podszyta.
Pasuje idealnie na kuchenny stol.Zdjecie zrobione jest przy swietle zyrandola, poniewaz moja kuchnia jest ciemna i od swiatla lampy zmienila sie kolorystyka bieznika.
A to zdjecie ponizej zrobilam , korzystajac z naturalnego swiatla .Dzis jest pochmurno za oknem.
Nie samym szyciem czlowiek zyje.Czytam duzo ksiazek.Wczoraj kurier dotarl z kolejna dostawa, tak wiec weekend bedzie bardzo zaczytany.
A nowe gazetki robotkowe napewno beda inspiracja na kolejne prace handmadowe.
Dziekuje za liczne odwiedziny na moim blogu i zycze Wam, by zblizajacy sie Dzien Wszystkich Swietych byl dniem zadumy i wspomnien o tych, ktorzy odeszli.Zapalmy swiece.)