W Nowym roku uszylam, a wlasciwie wykonczylam bluzke z niebieskiej koronki haftowanej na bezowym tiulu . Polaczylam ja z blekitnym jedwabiem poniewaz koronki bylo malo.A ze koronka miala brzegi po obu stronach haftowane, wiec je wykorzystalam jako przod bluzki laczac je recznie . Rekawki tez udalo mi sie uszyc z koronki.Do kompletu powstala spodniczka z kondrafalda z przodu z cienkiej i mnacej wiskozy na podszewce.Spodnica, jak sie okazuje pasuje mi do innej bluzki, wiec sa dwie stylizacje :wyjsciowa i calodzienna.Moj plaszcz niebieski ma juz swoja historie, a ze wciaz jest w bardzo dobrym stanie, wiec stanowi dobre polaczenie kolorystyczne.Moge tez na bluzke zarzucic wlochaty szal ze sztucznego futerka, przypominajacego upierzenie perliczki .Futerka te mam w dwoch odcieniach.Moja fedora tez sie wpisala w niebieskie klimaty i mimo ze jest popielata, jakos nie udalo mi sie tego uchwycic.Caly zestaw" blue" czeka na swoje 5 minut by sie zaprezentowac.
Pozdrawiam wszystkie szyjace blogerki.)
płaszczyk też uszyłaś? wpadł mi w oko :) bluzeczka prześliczna
OdpowiedzUsuńJa nie szyję, ale przerabiam i dorabiam ręcznie. Bluzeczka ekskluzywna, zresztą wszystkie zestawienia bardzo udane.
OdpowiedzUsuńŚliczna bluzeczka, delikatna, elegancka. Zestaw z drugą bluzeczką też mi się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPani Alicjo, jestem jak zawsze pod wielkim wrażeniem precyzji szycia. A lewa strona odzieży wprawia mnie w onieśmielenie i trochę zazdroszczę takich umiejętności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń