Jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma. !!! Znacie to przyslowie. A ze ja wciaz podgladam wielka Coco Chanel , postanowilam troche z jej stylu przeniesc do wlasnej garderoby (czyt.zainspirowalam sie) nie wydajac pieniedzy.Tak wiec jest to post o oszczedzaniu.
Czy to recykling, czy zero waste, czy minimalizm czy slow fashion , wszystko sprowadza sie do oszczedzania zarowno naszych portfeli jak i naszej planety czy miejsca w naszych szafach.
Pozostajac wierna mojej fascynacji ubraniami Chanel pokaze Wam, jak mozna szybko i bez kosztow stworzyc rozne jej wersje ubran stosujac tylko dodatki.Chanel to nie tylko mala czarna czy pudelkowy zakiet z szamerunkiem.To ogrom mozliwosci do wykorzystania jej pomyslow.Tak wiec do dziela.!!!
Kazda z nas ma w szafach rozne sweterki, bluzki, koszule, zakiety, spodnice.Nie zawsze nowe.Nie szkodzi, zaraz beda nowe.I tak:czarny sweterk wyprasowalam, maszynka sciagnelam supelki, zamieszalam w pudle z pasmanteryjnymi dodatkami, wybralam tasiemke najbardziej zblizona do stylu Chanel.Przyszylam ta tasme recznie wzdluz zapiecia i dekoltu sweterka..Pod spod dalam biala bluzke z kolnierzykiem, dolaczylam kokarde i recznie zrobiona broszke przypominajaca kwiat kamelii.Kamelie to ukochane kwiaty Chanel, tak jak biale orchidee czy jasmin.Mozna tu dolozyc kilka sznurow perel czy kilka dlugich lancuszkow .Do kompletu spodnca biala, czarna badz w kurza stopke ewentualnie spodnie, opaske na glowe czy kapelusz i mam calosc.
Nie zapominam o kilku kroplach perfumu Chanel Nr5 i o czerwonej pomadce do ust Chanel.Czy to cos kosztowalo?Nic!!!!Wszystko bylo w pudlach , w szafie czy w torebce.Troche pomyslu,kilka chwil by obszyc sweterek i z plotna uszyc biala broszke.
Jezeli nie macie czasu, by szyc broszke, mozecie pod kolnierzem koszuli rozpietej na trzy guziki zawiazac wokol szyi jedwabna apaszke w ozdobny supel i skierowac go zupelnie na bok szyi.Kolnierz uniesc do gory.Bedzie to bardzo po francusku.Pieknie i idealnie.
To samo mozna zrobic ze sweterkami w innych kolorach, ktore kochala Chanel np. beze, popiele, szarosci,koral czy ecru.Broszke mozna przypiac do kazdego zakieta i zawsze mozna zalozyc perly(nie musza byc prawdziwe)
Uszylam rowniez kilka par mankietow z koronkami.Mankiety zyja swoim zyciem i sa zapinane na guziczki badz spinki.Zawsze mozna zapiac je na nadgarstku i beda laczyc ze soba dwie funkcje: przedluza za krotkie rekawy sweterka i beda zarowno ozdoba jak i bizuteria.
Wszystko o czym napisalam, znajdziecie na zdjeciach ponizej.Kolejne pomysly a'la Chanel znajdziecie w nastepnych postach, bo takie powstana.
Spodnica w kurza stopke byla moim wieloletnim ufokiem i wreszcie ja skonczylam.
To jest wlasnie kwiat kamelii uszyty z bialych platkow polciennych.
Wersja z bezowym kolorem.
Zakiet szylam dwa lata temu , ale wciaz mi sluzy .Tkanina to wlasnie welna Chanel.
To druga czesc ksiazek o Chanel.W sumie zebralo sie ich 15 sztuk.
A tutaj moje perly.Najbardziej rozpoznawczy znak Chanel.
Sama zrobilam ponizsze kamelie.Nabralam ochoty na wiecej.Moze powstanie bukiet z kamelii?.
Nie moglo zabraknac torby Chanel nr 2,55.Najbardziej pozadany model wsrod jej torebek.
To wlasnie o tej spodniczce wspominalam wyzej.
Pierwsze mankiety na zdjeciu sa zapinane na spinki damskie retro, recznie haftowane krzyzykami.
Milego tygodnia Wam zycze.