..dla cierpliwych.To swietna terapia uspakajajaca, relaksujaca i jednoczesnie tworcza. Zeby szyc heksagony nie potrzebujecie duzo miejsca i zbyt wiele rzeczy , tylko troche resztek szmatek, stare gazety lub papier do drukarki zuzyty, nici , igla i nozyczki.Mozna ogladac TV , mozna prowadzic rodzinne rozmowy, mozna dzieciom bajki opowiadac i ...szyc heksagony.Potem trzeba miec wizje, co z tych obszytych szesciokatow chcemy zrobic i zszywamy po uprzednim ulozeniu wzoru.Ja ulozylam sobie wzory tak, by powstal bieznik.
Tak wiec po kolei..papier pocielam w szesciokaty, poobszywalam szmatkami, ktore mi zalegaly w pudelku
zaczely powstawac heksagenowe kola
.Przez caly czas szylam recznie i zszywalam recznie heksagony, ale do pikowania usiadlam do maszyny
Caly bieznik przygotowany do pikowania, polaczony agrawkami
A tu pikowanie ukonczone.Teraz trzeba go wykonczyc lamowka i bieznik gotowy.
A tak wyglada z bliska pojedyncze heksagenowe kolo
Praca nad bieznikiem dobiegla konca. A sam bieznik juz mi sluzy i zagospodarowalam go , stawiajac na nim kwiaty.
Polecam Wam zabawe w heksagony.Fakt, ze lezy w pudlach ponad 20 niedokonczonych prac .ale ja zrobilam nowa prace.
Kiedys musze na nie znalezc czas, by ja ukonczyc.Ale heksagony byly mi bardzo potrzebne.Moj stres , zle samopoczucie ach..dlugo by pisac..ale to nie temat na posta..Pozdrawiam Was milo i ide poogladac Wasze prace.)
wtorek, 27 sierpnia 2013
niedziela, 18 sierpnia 2013
Lambrekin botaniczny...
Z pewnoscia poczujecie sie zawiedzione faktem , ze po poltoramiesiecznej nieobecnosci na blogu nie mam Wam nic do pokazania, czym moglabym Was zaskoczyc.Ta dluga przerwa to nie urlop , bo to bylaby bardzo mila przerwa, ale rozne zawirowania zyciowe, ktore wciaz trwaja. .
Udalo mi sie raptem skonczyc lambrekin nad drzwi wejsciowe do sypialni w bardzo delikatnych, pastelowych kolorach, by nie rozpraszac snu pod powiekami.
Tak wyglada juz zawieszony
W trakcie pracy pod maszyna
Wszystkie elementy ozdobne aplikowalam recznie wykanczajac je w stylu embriodery a pikowalam maszyna.
I moj ulubiony motyw kwiatowy-koper
Na lambrekiny czekaja takze moje okna ubrane w zaslony Toile de Jouy
Zawsze podobaly mi sie narzuty patchworkowe szyte w kola.Spotykam je wciaz na amerykanskich i japonskich blogach.Postanowialm taka narzute uszyc .Kiedy ona powstanie-nie wiem.Poki co pokazuje Wam jej poczatki
Kupilam malenkie zelazko, by prasowac te male kawaleczki
Na jedno kolo sklada sie 61 kawaleczkow.Szok. Uszylam 12 kol a ma byc ich 30..nie wiem czy dam rade.
Oto ile uszylam ..
Te kwiaty moglyby kwitnac caly rok
Lato wciaz trwa..pieknych . pogodnych dni Wam zycze
Udalo mi sie raptem skonczyc lambrekin nad drzwi wejsciowe do sypialni w bardzo delikatnych, pastelowych kolorach, by nie rozpraszac snu pod powiekami.
Tak wyglada juz zawieszony
W trakcie pracy pod maszyna
Wszystkie elementy ozdobne aplikowalam recznie wykanczajac je w stylu embriodery a pikowalam maszyna.
I moj ulubiony motyw kwiatowy-koper
Na lambrekiny czekaja takze moje okna ubrane w zaslony Toile de Jouy
Zawsze podobaly mi sie narzuty patchworkowe szyte w kola.Spotykam je wciaz na amerykanskich i japonskich blogach.Postanowialm taka narzute uszyc .Kiedy ona powstanie-nie wiem.Poki co pokazuje Wam jej poczatki
Kupilam malenkie zelazko, by prasowac te male kawaleczki
Na jedno kolo sklada sie 61 kawaleczkow.Szok. Uszylam 12 kol a ma byc ich 30..nie wiem czy dam rade.
Oto ile uszylam ..
Te kwiaty moglyby kwitnac caly rok
Lato wciaz trwa..pieknych . pogodnych dni Wam zycze
Subskrybuj:
Posty (Atom)