Koronki, hafty , etaminy, batysty czyli tkaniny luksusowe.I takie sa, nieskromnie powiem, moje fartuszki luksusowe.Uszylam ich cztery sztuki.A ze czas zaczac swiateczne porzadki, przydadza sie w kazdym momencie.
Biale fartuszki kojarza mi sie ze sluzba we dworze , a ze ja ani dworu , ani sluzby nie mam ,musze sama wziac sie za swiateczne porzadki.
Szylo sie szybko, latwo i przyjemnie.
A teraz kilka slow historii fartuszka.
W Europie spotykamy fartuszek ludowy w dzisiejszej formie od XIV wieku, ale noszony musial byc do pracy zawsze.Nie ma przeciez nic bardziej naturalnego niz zasloniecie przy pracy lepszego stroju gorsza od niego zapaska.Nie darmo Francuzi nazywali go dawniej "grand-robe" czyli ochraniacz ubioru.
W czasach biedermeieru fartuszek byl glowna , czasem jedyna wazna oznaka panny sluzacej rozniaca ja od pani domu.Fartuszek byl linia demarkacyjna , jedyna bariera, ktora oddzielala sluzaca od pani domu.Bariera waska, lekka,a jednak nie do usuniecia.
W okresie secesji fartuszek gospodarnej pani domu , emancypantki pracujacej w labolatorium , a przynajmniej artystki malarki ,zajetej przy sztlugach , stanowil symbol nowej elegancji.
W stroju ludowym mial takze obyczajowe znaczenie:zakrywano nim zawstydzona twarz, a w pewnych okolicznosciach , zamiast odpowiedzi, wykrecano niemilosiernie jego brzegi.
Powyzsze informacje o fartuszkach wyczytalam w ksiazce Eli i Andrzeja Banachow "Slownik mody".Wiedza Powszechna .Warszawa.1962.
Ponizej cztery rozne kieszenie na moich fartuszkach.
A tutaj nizej kilka elementow fartuszkow z bliska.
Wykonalam sie z ogromna starannoscia, by czuc sie w nich nie tyle komfortowo co elegancko i ujmujaco.Nigdy nie wiadomo, kto zapuka do drzwi w momencie, gdy bede sprzatac.
Zycze Wam , byscie nie musialy duzo sprzatac i zeby porzadki swiateczne jakims cudem same sie zrobily.