Juz dawno nie robilam biscornu.A to , ktore powstalo przypadkiem ,ze wzgledu na kolory nazwalam jesiennym.Kupilam kiedys, dawno temu klebek kolorowej welny , bo chcialam sie nauczyc robic skarpety,A ze to welna i mnie gryzie wiec skarpet nie bedzie.I tak powstalo biscornu a wlasciwie takie wielkie nic ,bo chcialam nauczyc sie haftu Hardanger, ktory przy nierownej welnie i roznej jej grubosci na roznych odcinkach absolutnie rozminol sie z moim zamierzeniem.
Kupilam kiedys swietna ksiazke o hafcie wstazeczkowym, w ktorej autorka krok po kroku uczy tej sztuki w bardzo przystepny sposob.Polecam:
Na koniec slodkosci dla Was.
Przez jakis czas nie bede pisala postow.Musze powaznie zajac sie moim zdrowiem, co nie znaczy ze nie bede nic robic.Zycze Wam zdrowia.Po raz kolejny okazuje sie ze to wlasnie ono jest najwazniejsze.
Jesiennie sie robi na dworze, w ogrodzie, w lesie.Mam dla Was jesienna zabke, dziewczynke z jelonkiem z porcelany i ogrodowe papryczki:
Kupilam kiedys swietna ksiazke o hafcie wstazeczkowym, w ktorej autorka krok po kroku uczy tej sztuki w bardzo przystepny sposob.Polecam:
Na koniec slodkosci dla Was.
Przez jakis czas nie bede pisala postow.Musze powaznie zajac sie moim zdrowiem, co nie znaczy ze nie bede nic robic.Zycze Wam zdrowia.Po raz kolejny okazuje sie ze to wlasnie ono jest najwazniejsze.