Pomiedzy maratonem bluzkowym a kolejna praca , ktora czasopismo Burda okreslilo "master piece" czyli arcydzielo, powstaly drobiazgi do domu.Bardzo lubie szyc dla domu, bo to bardzo wdzieczne zajecie , ktore relaksuje i cieszy oczy. Tak wiec uszylam fartuszek kuchenny z lnu wykonczony bawelniana lamowka z elementem ozdobnym na kieszeni , czyli recznie haftowane dmuchawce.Powstaly rowniez woreczki na lawende, ktore po wypelnieniu lawenda beda pieknie pachniec w szafie, w poscieli czy pod poduszka.Lawenda ulatwia zasypianie.Uszylam te woreczki z resztek tkanin. ktore zostaly mi po szyciu narzut patchworkowych .Czyli znow nic nie musialam kupic.Tasiemki do wiazania woreczkow tez czekaly na uzycie w pudelku.
Stworzylam rowniez kilka obrazkow kwiatowych do powieszenia w kazdym dowolnym miejscu w domu.Wykorzystalam zalegajace w pudle resztki tkanin firmy Sanderson.Wykorzystalam nieuzywane tamborki do haftowania.Uzylam pistoletu do klejenia na goraco i tym razem nic nie musialam szyc.
Podaje Wam namiar na mnie na Instagramie https://www.instagram.com/alicja.thomas/
Zalaczam zdjecia i ide zajac sie moim projektem na powaznie, skoro projekt nazywa sie arcydzielo.
Bez na zdjeciu powyzej pochodzi z ogrodu mojej Lus.Czy u Was tez juz pachnie bez?