..tak wlasnie wyglada.."moja przyjaciolka".Marzenie o wielofunkcyjnej maszynie do szycia , pikowania i haftowania spelnilo sie..Wprawdzie na dwa tygodnie przed Mikolajem..ale jest.Firmy Brother...maszyna o nieograniczonych mozliwosciach, wspolpracujaca z komputerem .Ma 1001 zalet i jest spelnieniem marzen z 1000 i 1 nocy.Wczoraj mi ja dostarczyli ze sklepu do domu i przeszlam 3 godzinne szkolenie. w cenie naturalnie maszyny, .Dostalam mnostwo dodatkow, stopek i takich tam.teraz tylko musze duzo cwiczyc by ja jakos rozpracowac i sie jej nauczyc.Dzis odwiedzila mnie Sabinka u" Haus of Baba Jaga", maszyna dostala swoje imie , wypilysmy prawdziwego szampana i jak przystalo na blogowe kolezanki wymienilysmy sie upominkami.Milo spedzilysmy wspolnie czas i mysle ze i ona tez zechce na tej maszynie popracowac jak bedzie miala taka potrzebe.Zdjecia zrobilam wieczorem wiec sa malo czytelne ale ogolnie widac maja maszyne.Zanim sie na nia zdecydowalam , wysluchalam wielu porad, rozmawialam z wieloma blogowymi i doswiadczonymi kolezankami, zastanawialam sie nad kupnem maszyny w Polsce, jednakze ze wzgledu na odleglosc i inne warunki gwarancji niz u mnie w Austrii(Tu mam o wiele korzystniejsze) zdecydowlam sie na zakup w Wiedniu.Tak wiec czas zaprzac maszyne do pracy.Udanego weekendu Wam zycze i pozdrawiam .)