Przepiekna pogoda nie zacheca do siedzenia w domu nad robotkami.Dokonczylam wiec szybko zapomniane juz serwetki: jedna ze swieca a druga to bratki.Wciaz kusi mnie haft wstazeczkowy.Zaopatrzylam sie juz w ksiazke Ann Cox o tym hafcie oraz w kurs Embriodery(rodzaj haftu),w igly jedwabne wstazki i kanwe i czekam na deszcz by zaczac haftowac.Z ciekawosci zrobilam jednego wstazeczkowego irysa na zakladce do ksiazki i chyba ten haft polubilam.Ale poki co zaczynam wlasnie od soboty urlop i do blogowego swiata wroce dopiero po 20 czerwca.Zycze Wam rowniez odpoczynku i oddechu i.... do zobaczenia.