Nadchodzi wiosna, a moja Lus nie ma co na siebie wlozyc.Trzeba bylo temu zaradzic.I tak powstalo az 5 sukienek:na wczesna wiosne,na zimna wiosne,na sloneczna wiosne i na eleganckie wyjscie.Wybor padl na tkaniny wygodne, bawelniane z domieszka dzerseju i dzianine.Aby wzbogacic proste kroje sukienek, postawilysmy na ozdobne dekolty,czyli okragly szeroki plastron,kolnierzyk "be-be"oraz koronkowe aplikacje.Tylko jedna suknienka w kolorze brudnego rozu z milionem diamentowych oczek do pierscionkow nie dostala kolnierzyka.Moze to bedzie suknienka na swiateczne grilowanie?.Kroj sukienek wybralysmy spontanicznie, przymiarki odbyly sie bezproblemowo ,jednak samo szycie trwalo dosc dlugo.Wykonczenia szwow, lamowanie, ukosnymi tasmymi oraz duzo pracy recznej spowalnialo moja " produkcje".Zalaczam Wam zdjecia" na roboczo" i juz mysle o tym, ze wiosna jednak do nas idzie, a tym razem ja" nie mam co na siebie wlozyc".A wiec do dziela.
Zdjecia sukienek dla mojej Lus i kilka dodatkowych zdjec z prac wykonczeniowych.
Pozdrawiam milo wszystkich tu zagladajacych.)