Byla sobie kiedys jedwabna bluzka rozmiar 44.Pieknie mi sluzyla.Ale juz w nia nie wchodze.Przerobilam na rozmiar 36 dla synowej.Mysle, ze sie ucieszy. Siedze i mysle, ze kiedys szyjac jakies ubrania, krawcowe zostawialy zapasy na szwach, by bylo z czego ubranie w razie potrzeby powiekszyc.Dobry sposob , ale ja jakos nie bardzo wyobrazam sobie, by dyndaly mi wielkie zapasy tkaniny po bokach czy na ramionach od lewej strony.A ponadto szwy lamuje, wiec tym bardziej mija sie z celem metoda "na zapas".Bluzka jest na podszewce i ma z tylu kryty zamek zasuwany od dolu, by w razie potrzeby moc go lekko odsunac i zrobic miejsce na kolejnego trufelka.
Pozdrawiam.)