Witam Was wszystkie serdecznie po miesiecznej przerwie.Zapewne wiekszosc z Was mnie juz nie pamieta, bo i bloga prowadze od niedawna no i postow mam niewiele. Wakacje nie nastrajaja do prac recznych, jednakze sporadycznie odwiedzalam was i czasem cos tam dlubalam .Z tej dlubaniny powstalo kilka rzeczy, a wlasciwie drobiazgow dla domu, ktore powyzej zaprezentowalam.Poduchy , jak juz wiecie to moja slabosc...moge ich miec 1000 , ale i tak kolejny 1000 uszyje.Te uszylam ze znanej Wam tkaniny Toil de .... wiazane sa z tylu na troczki, czyli tak jak sie powinno wykanczac na francuska mode,Inne to znana wam juz przeplatanka koronkowa ,laczona z tasiemkami , a ta niebieska to typowy boutis czyli cos co bardzo lubie.Ostatnio podoba mi sie dlubanina przy kosmtyczkach,jedna pokazalam,,jest na podszewce, na zameczku , a w srodku ma tez dodatkowy zamek z kieszonka na bardzo drobne rzeczy by sie nie pogubily.Kilka kolejnych , innych niz pokazana, juz pokroilam i przygotowalam do szycia..niebawem powstana. A woreczki..no wiec 100% bawelna, obrazki na drukarce laserowej zrobilam a znalazlam je gdzies w necie polaczylam z tasiemkami i koronkami by oko cieszyly i beda sluzyly na wszytko co mozna do nich wlozyc,fantazji nikomu nie brakuje.A teraz czas na Tildy aniolki i koguta.Myslalam ze czas i moda na Tildy juz przeminela ale jak zaczelam wasze blogi ogladac to sie okazuje ze tildowy swiat opanowal doslownie wszytkie dziedziny dzieciecego zycia i nie tylko.Moje Tildy Aniolki maja mnie chronic .tak powiedzialy moje wnusie a tildowaty kogut robi za dekoracje domu i za budzik no bo np. na wsi kogut rano glosno piejac budzi gospodarzy..Oj dawno juz nie widzialam prawdziwego koguta.trzeba by sie gdzies na wies wybrac, tylko gdzie?A teraz poogladam Wasze blogi bo inspiracje sa mi bardzo potrzebne a domyslam sie ze tworzylyscie duzo i ciekawie.Milego weekendu Wam zycze .