Przed Swietami to juz ostatni post z moimi uszytymi ubraniami.Tym razem to zakardowa, popielato-blekitna spodnica na podszewce.Z kondrafalda z przodu i dwoma zakladkami po bokach zarowno z przodu jak i z tylu, zapinana na kryty zamek w szwie tylnym.
Szwy wykonczeniowe to lamowki badz podszycia reczne.Na pierwszym zdjeciu jako stylizacje wybralam czarna koronkowa bluzke .Na dekolcie naszylam srebrna kokarde haftowana na tiulu cekinami i koralikami.Ta kokarda jest baaardzo stara a kupilam ja w sklepie z ubraniami Vintage.Na drugim zdjeciu zalozylam do spodnicy plyskujaca na slomkowo-zloty kolor bluzke i przepasalam czarna atlasowa szarfa.Broszka to art deco pochodzaca z moich zbiorow z rego okresu.Zalaczlam tez kilka zdjec jak spodnica wyglada od srodka.
Szwy wykonczeniowe to lamowki badz podszycia reczne.Na pierwszym zdjeciu jako stylizacje wybralam czarna koronkowa bluzke .Na dekolcie naszylam srebrna kokarde haftowana na tiulu cekinami i koralikami.Ta kokarda jest baaardzo stara a kupilam ja w sklepie z ubraniami Vintage.Na drugim zdjeciu zalozylam do spodnicy plyskujaca na slomkowo-zloty kolor bluzke i przepasalam czarna atlasowa szarfa.Broszka to art deco pochodzaca z moich zbiorow z rego okresu.Zalaczlam tez kilka zdjec jak spodnica wyglada od srodka.
W tej bluzce tez mozna wystapic.
A tu mala zajawka nastepnego postu " o mojej weneckiej masce slow kilka".
Kilka zdjec od wewnatrz czyli tak jakbysmy zagladali za kulisy atelier.
Pozdrawiam jak zawsze milo.)