Dokladnie tak bym to nazwala.
Nie da sie narazie nic szyc ze wzgledu na chory i polatany palec wskazujacy u prawej reki.Kto szyje to rozumie moja rozpacz.
Ale nie znaczy to, ze nic sie nie dzialo.
Bylam na krotkiem urlopie i nie zdazylam Wam kilku rzeczy pokazac.
Praca nad japonskim quiltem trwala.Juz jest go tyle, co na zdjeciu ponizej.To jakies 30% calosci.
Uszylam tez kolejny blok do quilta Lucy Boston.To juz 17 blok.
Skonczylam zakiet, ale nie zdazylam go obfocic i teraz pokazuje go jako raz ubrany.
Kupilam nowe gazetki robotkowe.Krawieckie...
...i patchworkowe
I tak narazie nic wiecej sie nie dzieje.
Zagladam do Was, podgladam i inspiruje sie zbierajac pomysly na nadchodzace swieta Bozego Narodzenia.