Z pewnoscia poczujecie sie zawiedzione faktem , ze po poltoramiesiecznej nieobecnosci na blogu nie mam Wam nic do pokazania, czym moglabym Was zaskoczyc.Ta dluga przerwa to nie urlop , bo to bylaby bardzo mila przerwa, ale rozne zawirowania zyciowe, ktore wciaz trwaja. .
Udalo mi sie raptem skonczyc lambrekin nad drzwi wejsciowe do sypialni w bardzo delikatnych, pastelowych kolorach, by nie rozpraszac snu pod powiekami.
Tak wyglada juz zawieszony
W trakcie pracy pod maszyna
Wszystkie elementy ozdobne aplikowalam recznie wykanczajac je w stylu embriodery a pikowalam maszyna.
I moj ulubiony motyw kwiatowy-koper
Na lambrekiny czekaja takze moje okna ubrane w zaslony Toile de Jouy
Zawsze podobaly mi sie narzuty patchworkowe szyte w kola.Spotykam je wciaz na amerykanskich i japonskich blogach.Postanowialm taka narzute uszyc .Kiedy ona powstanie-nie wiem.Poki co pokazuje Wam jej poczatki
Kupilam malenkie zelazko, by prasowac te male kawaleczki
Na jedno kolo sklada sie 61 kawaleczkow.Szok. Uszylam 12 kol a ma byc ich 30..nie wiem czy dam rade.
Oto ile uszylam ..
Te kwiaty moglyby kwitnac caly rok
Lato wciaz trwa..pieknych . pogodnych dni Wam zycze