wtorek, 30 października 2012

..na Wasza prosbe...

W ostatnich  komentarzach i mailach wiele z Was prosilo  mnie, bym pokazywala  wiecej  moich prac z haftem wstazeczkowym w roli glownej.Otoz , moje Kochane Kolezanki, postanowilam dostarczyc Wam nowych wrazen artystycznych w postaci tylko jednego koszyczka na pieczywo badz kosmetyczki(jak kto woli)zastosowanie tego wytforu moze byc rozne.
Dlaczego tylko jedna  sztuka.?   nic wiecej nie jest  skonczone na tyle, by pokazac , ale obiecuje ze w nastepnym poscie bedzie  takich prac znacznie wiecej.Kliknij , by powiekszyc)
Koszyczek wyhaftowalam na kremowej aidzie i polaczylam go z bawelna 100% w bezowym kolorze  w  biale  kropeczki ,usztywniajac  wewnatrz szarym . zdekatyzowanym plotnem.


Gora koszyczka  ma wszyta marszczona falbanke.

Wnetrze koszyczka  rowniez wykonczone jest ta  bawelna w biale kropeczki.Calosc bardzo estetyczna.
Haft wykonalam wlasnorecznie malowanymi wstazeczkami jedwabnymi, ktore wygladaja tak:

Kilka zblizen na haft:
Bylam wczoraj na zakupach  craftowych.Z tego mietowego koloru powstana rozne ozdobne  drobiazgi do kuchni Pani Kasi.



Kupilam rowniez moje  gazetki robotkowe:
Przy okazji  kupilam i dolaczylam do koszyczka  kwiat(tak tez mozna)
Zycze Wam milego tygodnia .
Serdecznie dziekuje w imieniu moim i moich dzieci za  tyle pieknych zyczen z okazji ich rocznicy slubu, ktore od Was otrzymali.)

niedziela, 28 października 2012

Moje dzieci swietowaly....


10 rocznice slubu.(Kliknij, by powiekszyc)
Moj syn , synowa i wnusia Kamilka.


Wnusia podala rodzicom tort z 10 swieczuszkami do zdmuchniecia
Byly toasty, degustacja wybornych trunkow, odnowienie przysiegi maluzenskiej, wspomnienia i lzy wzruszenia.Swoj slubny welon  synowa przechowywala 10 lat by znow w nim wystapic.



Gospodarzem  uroczystosci byl naturalnie syn.Zapraszal, czestowal, i zabawial gosci  do rana





Byly tance-przebierance:
Wnusia robila za dobra wrozke
Tylko kota, nasza Sissi ,cala zabawe przespala w pudelku, co do niej niemal nie podobne
Ubralam dom w samodzielnie szyte dynie i inne oznaki  pieknej zlotej jesieni
a gdy obudzilismy sie rano, za oknami krolowala zima.Spadl snieg.
A tu widok z okna.


Przyjecie bylo bardzo kameralne..bylo tylko 8 osob zaproszonych  co nie przeszkadzalo dobrze sie bawic..Mimo iz moj maz zna bardzo malo jezyka polskiego jednak bawil sie swietnie i  czul sie  super.Polska tradycja i polska goscinnosc juz od dawna przypadla mu do gustu.

Wiem, wiem ,za duzo zdjec, ale musialam Wam opowiedziec  o pieknym jubileuszu moich dzieci.
Niech im  szczescie  w zyciu sprzyja.Tu na obczyznie odnalazly swoje miejsce na ziemi.)







środa, 24 października 2012

..sakiewki, serca czyli praca z maszyna..

ten post  to   powrot  do mojego  prawdziwego hobby, jakim jest szycie.I kolejny post to takze  bedzie szycie,,wiem to napewno, bo  wieczory sa juz coraz dluzsze .A i wena jakby powrocila .
Uszylam sobie sakiewke dosc duza na bielizne wykorzystujac  maly rozany hafcik, ktory powstal dosc dawno temu z przeznaczeniem na biscornu, ale sie go nie doczekal.Kliknij by powiekszyc.
Nastepnie  wyhaftowalam  haftem wstazeczkowym serce na kanwie bialej, obszylam dekoracyjnie brzegi biala azurowa koroneczka i bedzie to zawieszka na drzwi do szafki- bielizniarki.
I  hafcik z bliska
Naturalnie, juz  starym zwyczajem uszylam 3 jesienne poduszki.A dlaczego jesienne?.Poniewaz kolory aplikacji naniesione na szantung sa wlasnie w jesiennych kolorach, aplikowane jedwabna nicia.
I podkladki pod talerze z dzieciecym motywem Sarah Kay(ktory bardzo lubie).Uszylam je ze 100% bawelny, trzy warstwy,,kieszonki na sztucce i pikowalam znanym wzorem "kamienie".
Wymiary podkladek to 40x30 cm.
Uszylam 4 sztuki:dwie z motywem dziewczynki a dwie z motywem chlopca.
Bylam dzis na zakupach wiekszych bo u nas w piatek swieto narodowe i  sklepy beda pozamykane.
Musialam kupic sobie cos slodkiego ale tylko ze wzgledu na swietne pudelko.W srodku sa oczywiscie pierniczki.


Musze  jeszcze dodac ze wene  tworcza  obudzila  we mnie Beatka z bloga
http://magicznyzakatek.blogspot.co.at/
oraz Sylwia z bloga  http://magnolienrinde.blogspot.co.at/
 i bardzo Wam  dziekuje, .Pewnie tego posta nie byloby nawet w przyszlym tygodniu.
Zycze Wam wszystkim  wciaz pogodnej jesieni.


środa, 17 października 2012

...Lala...

Lezala w szufladzie, przekladana z miejsca na miejsce, naga,  i zawadzala, ale zal mi bylo ja wyrzucic, poniewaz ma piekne ruchome oczka, raczki i nozki no i ten usmiech.Tylko ze ona byla w czesciach..wszystko osobno..jakos ja poskladalam choc nie do konca udanie bo raczki wciaz sa zle zrobione...
Dzis powiedzialam: dosc tego , albo dzis cos z nia zrobie albo wyladuje w koszu na smieci.
Nie chcialo mi sie rozkladac maszyny .Pozbieralam szmatki , ktore mialam pod reka czyli atlas  , tiul  i wstazeczki, troche drutu na  kapelusik , igla, nitka i do dziela,,
Latwo sie nie szylo, bo recznie i tkanina sliska a tiul uparty jak osiol..ale dalam rade.Teraz lala siedzi na honorowym miejscu i wyglada na ksiezniczke.
Kilka detali
lala ma tylko 18 cm wysokosci wiec szycie tych  drobiazgow bylo  niezwykle mozolne.
Zbilza sie Boze Narodzenie i kto wie, czy jej  krzesla nie przerobie na sanki a jej nie uszyje stroju Swietej Mikolajowej.Przydalby sie jakis  prezencik. .Uwielbiam je otrzymywac.

.
Zycze Wam milego dnia i dziekuje za mile komentarze pod ostatnim postem.)


poniedziałek, 15 października 2012

..wszystko, co cieszy

Dzis nie bedzie  haftow wstazeczkowych, bo pewnie  sie Wam juz opatrzyly i znudzily.
Dzis pokaze Wam , czym w ostatnim tygodniu zostalam obdarowana przez Was jako wygrane Candy, podarunek pewnej wirtualnej przyjazni i upominki od sympatycznej blogowej kolezanki,, ktora  czyta  bardzo uwaznie komentarze.
Ponadto , tak jak i u Was, u mnie w domu tez  jest troche jesieni  : sa dynie, orzeszki, wiewiorka, jabluszka-zlote renety i dzban na  swojskie wino recznie robiony malowany i rzezbiony a pochodzacy ze starej austriackiej manufakrury rekodzielniczej z data  wybita 1932 rok.Maz go  odkupil od wlasciciela  starej pijalni wina.
Kupilam tez moje kolejne  gazetki robotkowe a nastepne sa juz w drodze do mnie.
Tak wiec  po kolei.Moze najpierw ten dzban.




A teraz podarunki..Zapewne znacie bloga naszej Danieli http://danihaft.blogspot.co.at/
To wlasnie od niej dostalam jej ksiazke o haftach  naturalnie z dedykacja.To mily gest i ogromnie wzruszajacy...cos niesamowitego trzymac w reku ksiazke kolezanki, ktora zna sie tylko z wirtualnego swiata.Danielo, bardzo Ci za nia dziekuje.
Nastepny upominek to wygrana w Candy u Dorci http://malybialydomek.blogspot.co.at/
Przesympatyczna dziewczyna , ktora kocha swinki  i ktora  cierpi jak sie cos zlego z nimi dzieje.Dorciu..mysle ze juz zadna swinka Cie nie opusci., a za Candy serdecznie dziekuje.
I trzecia mila  niespodzianka to przesylka od Ewy(ewkiki) http://decoupage-ewy.blogspot.co.at/
Jak juz  napisalam  na wstepie, Ewa bardzo uwaznie czyta nasze komentarze.Kiedys  wspomnialam tylko ze  zrobila sliczne tabliczki na powitanie gosci i  podobaja mi sie ogromnie ,tylko ze jestem noga w temacie decu.Odzew byl natychmiastowy..Krotka wymiana maili, kilka zyczliwych slow , prosba o adres i juz mam,,,naprawde mam Ewy tabliczke powitalna ale nie tylko,,Ewa spakowala  muliny w moich kolorych(skad wiedziala, nie wiem), moje ukochane trufelki i zrobila dla mnie sliczna kartke .Ewus..wielkie dzieki za  to co dzis odebralam na poczcie...trufelki pachna niesamowicie, tak jak niegdys w Polsce.
A teraz moja jesien
I moje gazetki
I moja podusia
Robotkowo u mnie narazie zastoj...malo weny badz  wielkie lenistwo, ale obiecuje ze sie poprawie.Dziekuje serdecznie za komentarze pod ostatnim postem  i zycze Wam  pieknego jesiennego tygodnia.)








wtorek, 9 października 2012

Maskotka

..temat wdzieczny ale moze troche nie na czasie, poniewaz mamy jesien i wszyscy o niej pisza.
A ze to, co mi sie przytrafilo kiedys w sklepie, przytrafilo sie wlasnie jesienia ,wiec zbyt daleko od  tematu jesieni nie odbiegam.
Otoz ,bedac kiedys w sklepie z moimi gazetkami robotkowymi i przegladajac je  w zachwycie , uszlyszalam  pytanie sprzedawcy:"Was haben Sie gesagt"?(Co  pani  powiedziala?).W poblizu nie bylo nikogo.Wpadlam w panike.Zdalam sobie sprawe, ze gadalam cos do siebie.Hmmm...zaprzeczylam  delikatnie  przeczacym ruchem glowy  na znak, ze nic nie gadalam i wyszlam nic nie kupujac.
Wrocilam do domu zniesmaczona  i postanowilam uszyc sobie maskotke(moze misia, moze lalke albo krolika) do ktorej bede gadac,  ktorej bede wszystko opowiadac.Takiego powiernika-spowiednika.
W koncu nie tylko ja do siebie gadam.Jas Fasola tez ma misia i do niego wciaz cos mowi.
Poszukalam  i znalazlam...Mial byc w pierwszej wersji mis ale padlo w koncu na krolika ,bo ma wielkie uszy do sluchania ,wiec niech slucha.
Uszylam go.
Bedzie sporo zdjec ,jakie wykonalam w trakcie szycia maskotki, by przyblizyc wam stopien trudnosci.
A wiec -w trakcie haftowania
-w trakcie  zszywania poszczegolnych czesci
-w trakcie laczenia czesci
Ujecie  z boku
Kilka ujec z bliska
A tu  w sasiedztwie z porcelanowym zegarem z figurkami (moj nowy nabytek i marzenie , ktore spelnil mi moj maz, bo  zegar byl praktycznie nie do zdobycia-powalala cena, ale w koncu go mam)
Skorzystalam z czasopisma australijskiego Embriodery nr 18/12(ponizej fotka zajaczka i gazetki).Tu znalazlam wykroj mojej kroliczki, wzor do wyhaftowania i wskazowki ,w jakiej kolejnosci mam szyc,Wprawdzie moja kroliczka daleko odbiega od  orginalu, ale pociesza mnie fakt, ze tego  krolika w   czasopismie wykonywala osoba fachowa  a ja natomiast jestem w tym temacie debiutantka.
I na koniec kilka danych.Moja  krolisia ma 50 cm wysokosci,
Uszyta jest z bialego lnu 100%,
wyhaftowana wstazeczkami jedwabnymi samodzielnie malowanymi i nicmi perlowymi ,
oczka to guziczki-grzybki
pod szyja zamiast krawata  zawiazalam wstazeczke i  maskotka zyskala charakter maskotki damskiej czyli  kroliczki.
Mysle ze teraz  rozmowy we dwoje beda odbywac sie  znacznie czesciej bo kroliczka siedzi obok mnie .
<jak to dobrze miec kogos pod reka..
Dziekuje Wam  pieknie za  tyle wspanialych komentarzy pod moja lampka nocna czyli pod ostatnim moim postem.A teraz ide odwiedzic Wasze blogi bo przez moje chorowanie narobilam sobie ogrom zaleglosci,









Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...