no wlasnie, to trzeba cos z ta litera zrobic.Pomysl byl natychmiastowy:okladka na notes , ktory niegdys dostalam od Debuko w drodze wymianki.Notes na zdjeciu nizej
Uszylam na niego okladke z popielatego plotna z podwojnej warstwy a wnetrza wykonczylam bawelniana biala lamowka.Mistrzynie od haftu krzyzykowego beda musialy troche przymknac oko na moje "A"
Ostatnio naogladalam sie blogow amerykanskich i nie tylko i spodobal mi sie bardzo patchwork japonski .Jest inny niz nasze, bardziej uzytkowy , to znaczy ze niemal kazda rzecz japonki przekladaja na jezyk patchworka:kosmetyczki, torby, ubrania, woreczki, pudelka z tkanin i wszystko sowicie ozdabiaja kwiatami szytymi recznie.Zamowilam wiec naturalnie jeden magazyn japonski z patchworkami.Od pierwszego po ostatnie slowo w srodku gazetki wszystko po japonsku ale tutoriale obrazkowe sa tak wymowne, przejrzyste i czytelne , ze japonskiego wcale znac nie trzeba by wszystko zrozumiec.Za gazetke zaplacilam krocie nie wspominajac ze przesylka byla jeszcze drozsza..ale co tam..mam i juz.Oto ten Magazyn ;
Postanowilam zmierzyc sie z japonskim patchworkiem i uszyc torbe, czyli moj ulubiony temat krawiecki.Zaopatrzylam sie juz w niezbedne akcesoria(Naturalnie bylam na zakupach w Komolce), czyli tkaniny, zapiecia, lamowki, tasmy, i uszy do noszenia i od jutra zaczynam ja szyc.Sama jestem ciekawa jak wyjdzie mi ta japonska torba..
W drodze do domu cos dla duszy kupilam a mianowicie kwiaty i dedykuje je Wam w podziekowaniu za piekne komentarze pod moimi postami.
Zycze udanego tygodnia.