Jaka zima takie suknie, czyli lekkie i jedwabne, niemal wczesno-jesienne.
Wszystkie uszylam z jedwabiu,lamowalam, aby uniknac overlokowania.
Sa tak proste , ze bardziej juz nie moga byc proste, latwe w szyciu , tylko ten zjezdzajacy jedwab ze stolu, wysuwajacy sie z rak, lejacy sie w kazda strone.Taki to juz urok tej tkaniny.
Akcesoria czyli srebrna bizuteria i paski z aksamitu to moj pomysl, a co dziewczyny ubiora, ???
Ogranicza nas tylko wyobraznia.
Wszystkie tkaniny zakupilam w sklepie KOMOLKA w Wiedniu.
Zdjecia robilam w przedswiatecznym rozgardiaszu,bo chcialam juz ten punkt z listy czynnosci przedswiatecznych miec z glowy.
Ten jedwab ma wzory typowe dla Hermes'a.
Wszystkie suknie sa na szwach lamowane.
A moja biblioteczka wzbogacila sie o bardzo wartosciowe tytuly.
Drugi wzór bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo, to suknia mojej synowej.Dziekuje za uznanie i pozdrawiam swiatecznie.)
UsuńOj napracowałaŝ się 👍
OdpowiedzUsuńDziekuje pieknie Aniu.Pozdrawiam.)
UsuńPiękne te sukienki:))))ech !mają dziewczynki fajnie:)))
OdpowiedzUsuńBozenko pieknie dziekuje.Mysle, ze moja corka i synowa beda umialy tez to docenic.Pozdrawiam juz niemal swiatecznie.)
UsuńDla mnie pierwsza najpiękniejsza .
OdpowiedzUsuńDziekuje Basiu.)Pozdrawiam.)
Usuń