Szycie ubran wciaz trwa.Ale nie sa na takim etapie, by moc je juz pokazac.Nastepny post bedzie wlasnie o nich, a tymczasem......pokaze Wam kolejne drobiazgi do dekoracji domu.Powstawaly w przerwie pomiedzy probnymi modelami a przymiarkami .Jak widac na zalaczonych zdjeciach uszylam wianek na drzwi o tematyce letniej czyli motylki.Fartuszek do kuchni, rekawice ochronne , bieznik i male "co nie co" a wszystko z lnu malowanego w lawendowe kwiaty.Motyw lawendy to moj ulubiony i przewija sie u mnie w domu przez caly rok.Uszylam fartuszek kuchenny dla kolezanki jako dodatek do prezentu i kwiatow na jej urodziny.Byla oczarowana, bo ona , podobnie jak ja , jest tez taka "fartuszkowa". Powstaly tez lniane podkladki pod talerze obiadowe w kolorze petrol i granatowe w biale grochy czyli motyw Vintage.Ponadto pasujace do nich serwetki plocienne , ktore sa eleganckie i praktyczne i uzywam ich zamiast tych papierowych.I najwazniesza praca,czyli sukieneczka na mala Laure, ktora juz za kilkanascie dni pojawi sie na swiecie .Sukieneczka jest z bawelny, podszewka rowniez podobnie jak bonnet, czyli ta malenka czapeczka na stojaczku.Takie drobiazgi szyje sie bardzo przyjemnie i moge uszyc ich wiecej(to nie koniec szycia dla Laury).
A teraz zdjecia, moze nie w takiej kolejnosci, jak opisalam wyzej moje prace, ale mysle, ze kazdy znajdzie tutaj cos dla siebie.
A to sa owoce "bez chemii".Mozna sie czestowac bez obaw, mozna je szyc bez konca.
Cudeńka same u Ciebie Ala. Czekam na ubrania, pokazuj jak najszybciej. Serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDzisiejszy post u Ciebie na bogato! :) Nie wiadomo co pierwsze podziwiać :)
OdpowiedzUsuńSukienusia z czapeczką urocza! Owoce są przebojem :)
Pozdrawiam gorąco!
ależ cudeńka:))))uwielbiam takie drobiazgi tworzące klimat:)))
OdpowiedzUsuń