Tak wiec , w oczekiwaniu na wiosne wyhaftowalam wiazanke fiolkow lesnych , wiem ze na nie za wczesnie, bo ukaza sie dopiero w kwietniu ale u mnie juz sa.
Spojrzcie (kliknij , by powiekszyc)
A teraz drugi boutisowy bieznik i moja niespodzianka
To dama ,a wlasciwie glowa damy , ustawiona na dekoracyjnej bezie .,
Od zawsze fascynowal mnie zyciorys Marii Antoniny(Marie Antoinette), krolowej Francji , zony krola Francji Ludwika XVI .Maria Antonina urodzila sie w Wiedniu i stad dodatkowa fascynacja ta krolowa..Przeczytalam na jej temat kilka ksiazek, a wlasciwie powiesci i jej pamietnik pisany w celi, w ostatnich tygodniach zycia,Wiemy , ze zostala stracona , o ironio, na Placu Zgody.
Charakterystyczne bezy, widoczne na filmie o niej ale i spotykane czesto na Waszych blogach badz w postaci dekoracji wnetrza , badz jako dekoracyjne igielniczki zafascynowaly mnie bardzo i postanowilam siegnac po nie jako uzuplenienie "scietej glowy Marii Antoniny".Jest taki blog, miedzy innymi, blog, ktorego byc moze nie znacie ,. gdzie babka tworzy piekne rzeczy,.piekne bezy i inne wspanialosci-polecam.
Zanim powstala moja beza , powstala najpierw"scieta glowa".To byla porcelanowa bardzo stara lalka
Zycze Wam milych chwil z lektura mojego bloga, oraz zdrowka dla wszystkich, poniewaz grypa szaleje
...cudowny haft... arcydzieło!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Alicjo, jak zawsze jestem zauroczona Twoimi pracami. Fiołki-cudowne.Łapki, bieżniczki- fantastyczne, Maria Antonina-przeurocza, Kwiaty tak pachną, że aż u mnie czuć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJejku.....jaki CUDNY jest ten haft wstążeczkowy!!!! no po prostu wzdycham i wzdycham do Twoich prac...a ta dekoracyjna beza jest fantastyczna - moje ukochane kolory, koronki, perełki....napatrzeć się nie mogę!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
ja też jak zawsze jestem zauroczona Twoimi pracami ...
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi sie tez łapki...
u mnie jak na złość maszyna się zablokowała i chyba niestety muszę wieźć do naprawy ...
pozdrowionka
Piękne te wiosenne fiołki i Maria Antonina jako dekoracyjna beza i łapki kuchenne - wszystko jest śliczne. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńłał ależ cudnie !!
OdpowiedzUsuńhaft wstążeczkowy to coś co może kiedyś zrobię
Wonderful post love the violets, hugs.
OdpowiedzUsuńAlu Twoje kwiatki i te haftowane i te w doniczkach są przecudne:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taką bezę, ciekawa :), a zapach kwiatuszków żywych i haftowanych poczułam przed laptopem :)
OdpowiedzUsuńcudne fiołki:) pięknie tworzysz:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńSame ładne rzeczy. Bardzo ciekawe łapki kuchenne, boutis fantastyczny.
OdpowiedzUsuńFiołki bardzo lubię.
W tym roku zakwitną w moim ogródku właśnie te wonne. Przyniosłam z lasu i się przyjęły:))
Też jestem wielka fanką Marijke. To prawdziwa artystka.
I na dodatek chętnie dzieli się swoją wiedzą.
Dużo zdrówka, bo u nas z nim krucho.
P:))
Najpiekniejsze sa fiolki - pewnie dlatego ze juz tak bardzo tesknie za wiosna, choc kocham i sniezna zime, ale jak jest taka jak teraz, tzn. bez sniegu. to ochota zaraz mi przechodzi...i juz chcialabym siedziec sobie w parku na laweczce i wystawiac buze do slonka.
OdpowiedzUsuńPrzyznam sie ze ja lalek nie uznaje, zadnyhc za wyjatkiem szmacianek. Kiedys, kiedy bylam mala, mama, ktora pracowala za granica, wozila mi najprzerozniejsze lale, a ja juz po kilku godzinach rzucalam nawet ta najpiekniejsza w kat i tuliam znowu mojego jedooknego, ukochanego miska. A wiec nad lalkami sie nie zachwycam. nawet te najstarsze, porcelanowe, jakos do mnie nie przemawiaja. Choc tu akurat jestem pod wrazeniem Twoich umiejetnosci, bo pieknie sobie poradzilas z tworzeniem tej porcelanowo-lalkowej dekoracji, no i cierpliwosc to masz naprawde anielska :)
Boutisow zazdraszczam, a pomysl to pewnie kiedys (Bog wie kiedy, jak znam siebie ...) podkradne i tez sobie podobne uszyje To z pewnoscia po remonci czyli po malownaiu w calym domu...brrrrr, okropna robota.
No to pozdrawiam i tak trzymac, bo jest super :)
Po moim wpisie widac ze mamy prawie pierwsza w nocy, bo narobilam wiecej bledow niz pierwszoklasista przy pierwszym dyktandzie ;) przepraszam
OdpowiedzUsuńAlu jak zwykle cuda. Te fiołki naprawdę powalają a M.Antonina śliczna. Skąd Ty tą glowę zdobyłaś??Jest urocza. A Marijką jestem również zauroczona ;-))Nie uzurpuje sobie władzy nad pracami ;-))
OdpowiedzUsuńnasuwa się pytanie , kiedy ty to wszystko robisz , masz jakiś małych pomocników ,.
OdpowiedzUsuńFiołki boskie , jak i wszystko z Toile ,
Pomysłaowa lalka ci wyszła , oj żal by było w nia igły wbijac ,
Pytałas o materiał , nie wiem gdzie go można kupic , ja go dostałam ..
Fiołki prześliczne! wyróżniają się wśród powszechnych już wstążeczkowych różyczek, no i wyglądają jak prawdziwe! Wspaniale dobrane kolory! Lalkami co prawda nie emocjonuję się, ale podziwiam Twoją fantazję i talent w tworzeniu takich "kompozycji" :)
OdpowiedzUsuńmiło mi zaglądać,zawsze piękne prace a jaka dbałość o szczegóły!!piękne wszystko!
OdpowiedzUsuńO, zapachnialo fiołkami.Cudeńka :)
OdpowiedzUsuńChcę te fiołki bo u mnie jeszcze wiosny nie widać, czerwone kwiecie cudne, Oj! Ala wiosna u Ciebie....a głowa na bezach super...pozdrawiam Ala zimowo, właśnie u mnie znowu posypało i zrobiło się zimno...
OdpowiedzUsuńAlicjo,Ty ciągle zaskakujesz swoimi pracami! Nie mogłam oderwać oczu od tych cudownych fiołków,,i nie myślałam,że jeszcze może być coś równie pięknego,dopóki nie doszłam do niepowtarzalnej,Marii-Antoniny.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię,podziwiam i jeszcze raz podziwiam!!
Alu, śliczności !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudności pokazałaś,ale dla mnie najpiękniejsze na świecie są fiołki:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne prace,ale moje serce skradły fiołki:)PIĘKNE!!!!
OdpowiedzUsuńśliczne są kwiatki i cały blog wróciłam do was pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za odwiedziny zaobserwowałam i zapisałam blog.
OdpowiedzUsuńAlicja, po wczorajszych odwiedzinach na Twoim blogu pół nocy spędziłam na zgłębianiu tajników boutis'u. Po pierwsze od zawsze mi sie podobał, a nie wiedziałam, że tak się nazywa ! po drugie, zastanawiałam się nad tworzeniem wypukłości ( wzorów) i zaparłam sie po tym co u Ciebie zobaczyłam. Juz wszustko wiem, wpiosuje sobie Twój blog w ulubione pracownie i bedę Cie systematycznie podgladać, zainspirowałas mnie niesamowicie, A propos mydełek, robię je sobie tak z przyjemności, na blogu Jenouvelle Atelier pokazałam dzisiaj ja je robię, zajrzyj tam, to chwila moment i mydełko gotowe, usciski i dzieki stokrotne za ucztę duszy na boutis'em. Magda
OdpowiedzUsuńFiołki jak żywe, przepiękne soczyste kolory.
OdpowiedzUsuńA bezowa lala wyszła niesamowicie, bardzo pasują jej te delikatne pastelowe odcienie.
Przecudne dekoracje!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Piękny haft.A dama dostojna.Piękny jest Twój dom.Oglądam go z zapartym tchem.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnie wiem co napisać, beza mnie powaliła i Twoja inspiracja Marią Antoniną, niesamowity pomysł i wykonanie! moja mama teraz na emeryturze uwielbia czytać książki historyczne i biografie królów i władców, a wczoraj właśnie wspominała o Marii Antoninie!muszę Jej to pokazać:) pozostałe prace równie piękne, wspaniale udekorujesz dom!
OdpowiedzUsuńAluśka! Próbuję nadrobić zaległości.......Twoje hafty zapierają mi dech w piersi! Po prostu cuda! Zresztą wszystkie szyciowe prace też:). A beza to w ogóle wymiata! Całość jest taka arystokratyczna i elegancka...Marzenie! Widzę, że jesteś nad wyraz aktywna - podziwiam!
OdpowiedzUsuńI buziaki przesyłam:)
Bezowa Antonina jest przewspaniała w każdym calu, każdy szczegół po mistrzowsku dopracowany, jestem pod wielkim wrażeniem! Bukiecikowi fiołków nie da się odmówić urody, jest zachwycający.Wszystkie prace są efektowne i takoż pokazane! Buźki przesyłam!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie:) Od pewnego czasu podziwiam haft wstążeczkowy, którego póki co ni e potrafię wykonać:) twoja praca jest cudowna, prześliczne fiołki - aż zapachniało wiosną:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń