...wlasciwie tylko jeden raz bylo u mnie kulinarnie na blogu.A bylo to niemal dwa lata temu, jak zakladalam bloga..to byl tlusty czwartek i pieklam paczki.
I zeby nie bylo ze ja tylko szyje badz haftuje, postaram sie Wam przyblizyc moje zycie od kuchni.
Bez wzgledu na prace i okolicznosci , codziennie gotuje obiad.To juz taki zwyczaj w tym domu.Jedzenie musi byc przygotowane z produktow kupionych na targach u Bauerow(rolnikow), bez chemii w miare mozliwosci.Kuchnie prowadze mieszana..polska i austriacka. (moj maz jest austriakiem).czasem polskie potrawy po niemiecku nazywam i jakos mi uchodzi ze to niby austriacka potrawa.Austriacy maja bardzo uproszczona kuchnie,.jedza duzo miesa panierowanego w postaci kotletow , duzo knedli ziemniaczanych i macznych, proste zupy z mala wkladka np.pokrojone nalesniki w makaron badz knedle z watrobki,
Zawsze , gdy mam wolne dni od pracy, staram sie szykowac jedzenie na zapas, ale dla mnie, z polskiej kuchni .Wciaz tesknie za smakiem polskich ziemniakow i zapachem polskiej szynki.Za pierogami i prawdziwym bigosem , za polska wiejska kielbaska.To sa smaki, ktorych sie nie zapomina.
Czesto wspolnie z dziecmi robimy sobie cos samkowitego dla polaskotania podniebienia.
Wtedy wyruszamy na zakupy do polskiego sklepu i przywozimy do domu cale narecze polskich produktow, wyrobow i lakoci.Powstaja wtedy salatki, zapiekanki i ciasta:
Trudna kontrolowac swoja wage przy takich niekontrolowanych kulinarnych poczynaniach.
Wszystkie rodzinne uroczystosci celebrujemy w polskich klimatach.Smazymy wowczas zawijane badz faszerowane boczki:
i inne smakolyki:
W tym calym kuchennym zamieszaniu pomaga nam wnusia, dekorujac stol, i podajac potrawy
Dzis i jutro mam wolne wiec bedzie sie dzialo.Macham do Was zielona pietruszka z chlopskiego pola(udalo sie nam dzis ja kupic) i pedze gotowac golobki i nadziewana papryke(co kto woli) oraz upieke schab nadziewany suszona kalifornijska sliwka.)
Udanego tygodnia Wam zycze.)
I zeby nie bylo ze ja tylko szyje badz haftuje, postaram sie Wam przyblizyc moje zycie od kuchni.
Bez wzgledu na prace i okolicznosci , codziennie gotuje obiad.To juz taki zwyczaj w tym domu.Jedzenie musi byc przygotowane z produktow kupionych na targach u Bauerow(rolnikow), bez chemii w miare mozliwosci.Kuchnie prowadze mieszana..polska i austriacka. (moj maz jest austriakiem).czasem polskie potrawy po niemiecku nazywam i jakos mi uchodzi ze to niby austriacka potrawa.Austriacy maja bardzo uproszczona kuchnie,.jedza duzo miesa panierowanego w postaci kotletow , duzo knedli ziemniaczanych i macznych, proste zupy z mala wkladka np.pokrojone nalesniki w makaron badz knedle z watrobki,
Zawsze , gdy mam wolne dni od pracy, staram sie szykowac jedzenie na zapas, ale dla mnie, z polskiej kuchni .Wciaz tesknie za smakiem polskich ziemniakow i zapachem polskiej szynki.Za pierogami i prawdziwym bigosem , za polska wiejska kielbaska.To sa smaki, ktorych sie nie zapomina.
Czesto wspolnie z dziecmi robimy sobie cos samkowitego dla polaskotania podniebienia.
Wtedy wyruszamy na zakupy do polskiego sklepu i przywozimy do domu cale narecze polskich produktow, wyrobow i lakoci.Powstaja wtedy salatki, zapiekanki i ciasta:
Trudna kontrolowac swoja wage przy takich niekontrolowanych kulinarnych poczynaniach.
Wszystkie rodzinne uroczystosci celebrujemy w polskich klimatach.Smazymy wowczas zawijane badz faszerowane boczki:
i inne smakolyki:
W tym calym kuchennym zamieszaniu pomaga nam wnusia, dekorujac stol, i podajac potrawy
Dzis i jutro mam wolne wiec bedzie sie dzialo.Macham do Was zielona pietruszka z chlopskiego pola(udalo sie nam dzis ja kupic) i pedze gotowac golobki i nadziewana papryke(co kto woli) oraz upieke schab nadziewany suszona kalifornijska sliwka.)
Udanego tygodnia Wam zycze.)
Ale narobiłaś mi smaka, chociaż ja dzisiaj piekłam schab nadziewany z tym, że mięsem mielonym, a nie śliwką, bo nie wszyscy u mnie lubią mięso z owocami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam też nadziewaną paprykę, tylko że dawno już nie udało mi się kupic takiej podłużnej, dostępna jest tylko pękata, a to już nie to samo.
Z moich ulubionych dań kuchni polskiej - bardziej regionalnej pewnie - polecam kartacze (czasami zwane cepelinami). Tylko strasznie pracochłonne są i rzadko robię je sama.
Komplecik dla Ciebie już kończę, została mi 1 mitenka do zrobienia, mam nadzieję, że będzie odpowiadał.
Pozdrawiam serdecznie
PS. Mam nadzieję, że z twoim zdrówkiem juz wszystko w porządku.
Alicja jak to oglądam to jestem strasznie głodna, takie smakołyki o tej porze hihihhi ja z tych słabo dbających o linię, wnuczka jest śliczną dziewczynką cudowne blond włosy. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem dobrą kucharką, nie mam smykałki do gotowania, gotuję bo muszę, ale lubię piec ciasta. Ostatnio znalazłam przepis na pyszne ciasto Rafaelo:)
OdpowiedzUsuńBardzo ambitne plany kuchenne:), na pewno wszystko będzie pyszne! Ja też gotuję, na ile się da na zapas:).
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wygląd bloga!
A jeśli chodzi o mój abażur, to zrobiłam go sama w porywie ! I mimo, że jest troszkę krzywy, bardzo mi się podoba:).
Pozdrawiam serdecznie i szalej z radością w domku! Fajne są takie dni.......
I jak sie tutaj ma czlowiek odchudzac, kiedy kolezanki sabotuja moje wszelkie, nawet te najlepsze checi ku temu, i daja posty na tematy kulinarne?!
OdpowiedzUsuńJa jutro kisze sobie barszcz czerwony, to taki stary, rodzinny przepis. Buraczki i jarzyny przywiozlam z Polski - bo z nich najlepiej smakuje, a wiec od jutra za cztery dni bedzie gotowy - w sam raz na sobote i niedziele. Maz sie juz cieszy, bo to jego ulubiona zupa, a jesli sa do tego jeszcze paszteciki - a beda - to juz jest w siodmym niebie :)
Widac ze zima sie zbliza, bo nas na lakocie i smakolyki zbiera. Chyba jednak lepiej szyc i haftowac, bo z tego sie przynajmniej nie grubnie...
Pozdrawiam,pa,pa
Moja Droga tyle smakołyków i frykasów naraz (???) Śliczną masz pomocnicę ....
OdpowiedzUsuńUściski
wnusia jest piekna młoda kobietką:)))...a mi ślina cieknie..takie smakowitości!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle smakołyki mniammniam.... (i w tym momencie masuję swój grubiutki brzuszek)Pomocnica super, kiedy moja taka będzie marzenie (sztućce już układa) :):)
OdpowiedzUsuńaj głodna się zrobiłam, takie pyszności, sama przyjemność świętować uroczystości z takimi zapasami na stole!
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja kuchnia, ja bym się w niej odnalazła w mig :))) bo mięsożerna jestem bardzo :)) A wnusie to masz jak kwiatuszek piękną ;))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Jak ja nie lubię gotować , ale lubię jeść , na co dzień gotuje szybkie obiadki , ale dzisiaj mam tez wolne i mam zamiar jak ty zrobić gołąbki . Ciekawa jest jak piszesz kuchnia austriacka , spróbować bym cetnie spróbowała .\, może jakiś przepis kiedyś napiszesz ,,
OdpowiedzUsuńMoja córcia lubi gotowca i czasami jej jakiś przepis podrzucam ..
Alu, to prawdziwa uczta dla oczu i podniebienia !
OdpowiedzUsuńPalce lizać.
Pozdrawiam ciepło
Oj! Ala! Przy takich smakołykach, ciastach, sałatkach i boczusiach, bardzo trudno. Ja już muszę, bo zdrowie mi wysiada, piekę tylko dla rodziny....tak u Ciebie smacznie, że aż mi ślinka cieknie....a wnusie masz uroczą, też macham do Ciebie tymi zielonymi witaminkami...pozdrawiam...buziaki...
OdpowiedzUsuńAle pyszności! :) Fajnie, że razem pielęgnujecie polską tradycję. I że wnusia też chętnie pomaga. Widocznie też czerpie z tego przyjemność. To takie miłe! Gorąco pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż głodna się zrobiłam.
OdpowiedzUsuńU nas też tylko jedzonko swojskie na stole.
Lubię próbować norweskie potrawy ale nasze są smaczniejsze. Tylko brak mi przypraw, ogórków kiszonych i takich tam. Na szczęscie zawsze ktoś dowiezie.
POzdrawiam z Oslo Lacrima
Ja po takiej lichej obiadowej zupce dzisiaj,a Ty narobiłaś takich smaków...Jednak nie ma to jak nasze polskie jedzonko.
OdpowiedzUsuńNo masz ! I teraz muszę polecieć do kuchni żeby coś przegryźć, taki mnie smaczek naszedł po tych zdjęciach. Ja też uważam, że polskich dań nic nie przebije.
OdpowiedzUsuńJa tez codziennie pichce obiadki, i wiesz tez odwiedzam polskie sklepy.
OdpowiedzUsuńWnusie masz przeurocza, poprzedni post tez ogladnelam.
usciski
trafiłam do Ciebie poprzez spis polskich blogów robótkowych :) bardzo mi się u Ciebie podoba, więc pozwól, że będę Twoim częstym gościem :)
OdpowiedzUsuńJa tez gotuje prawie co dzien , chyba ,że ide do pracy na 2 dni wtedy obiad tez jest na 2 dni , i staram sie nie uzywac połproduktów, wiele osób mieszkających za granica tęskni za polska kuchnią , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSame pyszności:)!!
OdpowiedzUsuńZgłodniałam czytając Twojego posta.Miło słyszeć,że polska kuchnia jest najlepsza.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też gotuję codziennie, gdybym robiła to co jakiś czas pewnie bardziej bym lubiła. Wygląda pysznie szkoda, że nie pachnie:) Wnuczka jak z katalogu :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi tylko apetytu:)
OdpowiedzUsuńNo i po co tu zajrzałam...Teraz myślę tylko o jedzeniu:)